Dzisiaj, przeglądając swój dowód rejestracyjny nagle zauważyłem, że przed dwoma tygodniami skończyło mi się ubezpieczenie mojego auta! Jak to się mogło stać?! Przecież to jest niemożliwe! Ja zawsze pamiętam o wszystkich terminach i obowiązkowych przeglądach samochodu, a tu proszę – nagle okazuje się, że przez dwa tygodnie jeździłem bez ubezpieczenia. Co za szczęście, że nie miałem ani jednej kontroli drogowej ani nie wydarzyło się nic złego na drogach.
Ja to jeszcze ja, zawsze mogę zapomnieć o terminie ubezpieczenia, ale żeby mój ubezpieczyciel zapomniał poinformować mnie o zbliżającym się terminie przedłużenia ubezpieczenia? Podejrzewam, że zakład ubezpieczeniowy wysłał do mnie odpowiednie pismo, ale pewnie jak zwykle trafiło do sąsiada z dołu, który jakimś dziwnym trafem nazywa się dokładnie tak samo jak ja. Już nie raz wymienialiśmy się korespondencją, bo nasz listonosz jakoś nigdy nie może zapamiętać który Jan Nowak jest który, a adresy wypisane na kopertach wcale mu nie pomagają.
Nie chcąc tracić czasu od razu zadzwoniłem do swojego ubezpieczyciela, agent ubezpieczeniowy Zgierz, i umówiłem się dzisiaj na spotkanie. Agent ma przyjechać do mnie do domu, bo ja boję poruszać się po mieście swoim nieubezpieczonym autem. Zgierz nie jest duży, ale nawet w tak niewielkim mieście o wypadek nietrudno.
Zostaw komentarz